W polskich domach królują blendery ręczne, a zupełnie niesłusznie odrzucane są kielichowe jako mniej praktyczne oraz zajmujące więcej miejsca. Tymczasem porównując ilość potrzebnych końcówek i części oraz moc urządzenia, może się okazać, że tak naprawdę więcej zdziałamy jednym zgrabnym blenderem stojącym na blacie. Zapraszamy do zapoznania się z recenzją blendera Philips HR3652/00.

Technicznie o blenderze

Model Philipsa HR3652/00 ma 2-litrowy szklany dzbanek, 4 prędkości, tryb pulsacyjny, 2 lata gwarancji, moc 1400 W oraz prędkość 35000 obrotów na minutę. To te dwie ostatnie informacje są ważne przy zakupie blendera, w końcu zależy nam właśnie na tym, żeby on mielił, siekał, upłynniał, blendował to, co do niego wrzucimy i żebyśmy nie musieli się przejmować, że z czymś sobie nie da rady. No i właśnie ten blender jest z tych, przy których można się nie martwić, tylko wrzucać.

Philips HR3652/00 – recenzja

Trzeba zacząć od tego, że 2,2-litrowy kielich (czyli ma użytkowe 2 litry) dla mnie jest zdecydowanie wystarczający. Zarówno do codziennego, jak i imprezowego użytku, sprawdza się bardzo dobrze. Sam dzbanek jest wykonany ze szkła, wygląda na trudny do zbicia, a na pewno jest bardzo odporny na zarysowania.

Z miękkimi owocami radzi sobie świetnie, można powiedzieć, że ich nie blenduje, tylko upłynnia. Koktajle z twardszych warzyw również wychodzą znakomicie, są kremowe i delikatne, aż chce się je pić dla samej konsystencji. Ma również po prostu program do koktaili, nie wymaga większej filozofii w użytku, więc z niego właśnie korzystam.

Chociaż przyznam szczerze, że sama patrzyłam na moc silnika głównie pod kątem kruszenia lodu, oraz jeszcze większego wyzwania – robienia mąki. Tak naprawdę, jeżeli blender poradzi sobie z tymi zadaniami, to poradzi sobie ze wszystkim. Blender bez problemu kruszy zamrożone owoce, a w upalne dni lemoniada cytrynowa z pokruszonym lodem jest prawdziwym wybawieniem zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci, które chętnie sięgają po nieco kwaśny napój.

Nie oszukujmy się, niewielu z nas posiada w kuchni pełen wybór świetnej jakości przeróżnych mąk, a przepisy często uwzględniają taką, która akurat nam się skończyła. Już nie wspomnę o tym, że taka świeżo zmielona mąka smakuje zupełnie inaczej niż kupna, otwarta miesiąc temu i niezużyta do końca. A blender Philips HR3652/00 radzi sobie z mieleniem na mąkę wszystkiego, co tylko do niego wrzucisz. Wreszcie mogę zrobić tyle mąki, ile rzeczywiście zużyję do danego przepisu. Oprócz mąki w tym punkcie dobrze jest wspomnieć również o mlekach roślinnych. Odkąd zdiagnozowano u mnie nietolerancję laktozy, jestem wielbicielką robionych samemu w domu mlek roślinnych. Świeże smakują najlepiej, do tego skład mają zdecydowanie lepszy i nie odchudzają aż tak portfela.

Aplikacja Philips HR3652/00

Możemy pobrać od producenta aplikację na telefon z systemem android i iOS. Są w niej przepisy, porady odnośnie do monitorowania dziennego spożycia kalorii, mikro- i makroelementów oraz umożliwia zrobienie listy zakupów. Ja testowałam tylko przepisy – wychodzą dobrze, chociaż nie różnią się od tych dostępnych w internecie. Jeżeli ktoś rzeczywiście liczy, ile czego spożywa, aplikacja będzie jak najbardziej przydatna.

Mycie blendera

Wszystkie elementy można rozmontować i umyć w zmywarce z wyjątkiem samych nożyków, je wystarczy przepłukać wodą, aby były czyste. Mnie się zdarzało po prostu wlewać wodę z płynem do naczyń w celu szybkiego przemycia kielicha w trakcie gotowania i działa to bardzo dobrze.

Czy było warto kupić blender Philips HR3652/00?

Gdybym miała ponownie kupować blender kielichowy nie wahałabym się – wybrałabym drugi raz ten sam. Jedynym minusem jest dość głośna praca, lecz moim zdaniem przy takiej mocy i tak blender wypada dobrze. Opłaciło mi się również przeszukiwanie internetu w poszukiwaniu opinii i recenzji – kupiłam dokładnie takie urządzenie, na jakim mi zależało. Nawet po moim poleceniu znajoma zakupiła ten sam model i również jest bardzo zadowolona. Zdecydowanie moja opinia jest jedna – warto kupić ten model. Stosunek jakości do ceny jest świetny i mimo że nie jest on najnowszy, w przypadku takich urządzeń nie ma to większego znaczenia.